header new

Udany rewanż... i trzy cenne punkty zostają w Katowicach...

Napisane: .

W pierwszej noworocznej kolejce doszło do bardzo ciekawej konfrontacji w grupie drugiej II ligi kobiet. Naprzeciwko siebie stanęły lider tabeli Katowicki Sokół oraz aktualny wicelider SMS LO2 Opole.

Mecz zapowiadany jako hit kolejki faktycznie mógł się podobać dostarczając wielu emocji kibicom zgromadzonym w hali w Szopiennicach. Wszystkie sety rozstrzygały się w emocjonujących końcówkach, ale ostatecznie minimalnie lepsze okazały się gospodynie wygrywając całe spotkanie 3:1.

Pierwszy set tego spotkania to walka ,,punkt za punkt”. Wysoka skuteczność w ataku z lewego skrzydła po stronie Opola równoważona znakomitą grą atakującej gospodyń Sandry Tetfejer, która była nie do zatrzymania dla opolskiego bloku. W połowie pierwszej partii zarysowała się niewielka, dwupunktowa przewaga Sokolanek, które holowały ten bezpieczny dla siebie wynik aż do stanu 23:21.W tym momencie w dobrze funkcjonującej ,,maszynie” nagle coś się zacięło i cztery kolejne punkty zdobywają waleczne Opolanki i to one mogą się cieszyć z dość niespodziewanej, patrząc po przebiegu całej partii wygranej 25:23.
Gospodynie podrażnione porażką na własne życzenie w pierwszym secie z jeszcze większym animuszem ruszyły do ataku od początku 2 seta. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Dobra gra całego zespołu pozwoliła szybko osiągnąć przewagę 6:2 dając mały ,,bufor bezpieczeństwa”. W połowie seta Renatę Bekier zastąpiła Ola Baron. Jak się później okazało był to przysłowiowy „strzał w dziesiątkę”. Poza tym, że utrzymała przyjęcie zagrywki na wysokim poziomie to przede wszystkim dołożyła bezcenne punkty w ataku .Cztery punkty przewagi w żeńskiej siatkówce to tyle co nic i bardzo szybko można taką przewagę stracić. Ambitne Opolanki mozolnie punkt po punkcie zaczęły odrabiać straty, by w pewnym momencie wyjść na prowadzenie. W środkowej części seta wynik oscylował cały czas wokół remisu, dopiero zbliżając się do końcówki gospodynie pokazały, że nie przypadkowo są liderkami swojej grupy. Kilka udanych akcji w obronie, po których wyprowadziły skuteczne kontry pozwoliły zbudować w końcówce trzypunktową przewagę wygrywając ostatecznie 25:22 wyrównując tym samym stan meczu na 1:1 w setach.

Trzeci set to ponownie zażarta walka o każdy punkt i o każdy centymetr boiska. Widać było, że zarówno jedne jak i drugie bardzo chciały to spotkanie wygrać. Nikt nie zwalniał ręki i nikt nie kalkulował. Obie strony interesowało zgarnięcie pełnej puli w tym spotkaniu. Raz jedne, raz drugie popisywały się efektownymi akcjami w obronie, potężnymi atakami, asami serwisowymi, czy też punktowymi blokami. Tradycyjnie już o zwycięstwie musiała zadecydować końcówka. Po raz kolejny gospodynie pokazały jednak iż potrafią utrzymać nerwy na wodzy i pełną koncentrację. Bezlitośnie wykorzystały wszystkie drobne błędy Opolanek wygrywając trzecią odsłonę tego emocjonującego meczu 25:22.

Czwarta i jak się później okazało ostatnia odsłona tego meczu rozpoczęła się idealnie dla Sokolanek. Podbudowane zwycięstwem w poprzednim secie poszły za ciosem. Bardzo szybko zbudowały sobie pięciopunktową przewagę prowadząc w pewnym momencie 14:9.Do tego momentu praktycznie wychodziło im wszystko. Skuteczna gra obu środkowych Martyny Kołodziej oraz wprowadzonej w trzecim secie Karoliny Olczyk pozwoliły odciążyć nieco mocno eksploatowane do tej pory skrzydłowe katowickiej drużyny. Na boisku pojawiła się również Marta Mulna dając dobrą zmianę i chwilę wytchnienia niezmordowanej i niezwykle skutecznej Tetfejer. Nie obniżyło to wcale jakości gry gospodyń pokazując, że dysponują one szerokim, wyrównanym składem. Koncert gry gospodyń trwa dalej i w momencie kiedy na tablicy wyników jest rezultat 19:14 można było przypuszczać, że emocje w tym meczu już się skończyły. Kto tak właśnie myślał to po raz kolejny mógł się przekonać jak zmienną jest siatkówka, a szczególnie ta w wydaniu żeńskim. Opolanki po raz ostatni poderwały się do walki i mozolnie zaczęły odrabiać straty. Przewaga gospodyń zaczęła się zmniejszać najpierw do czterech punktów (20:16), za chwilę do trzech (22:19).Przy stanie 24:20 goście zdobywają jeszcze dwa punkty, ale ku uciesze miejscowych kibiców były to już ostatnie dwa punkty. Mecz kończy atakiem z lewego skrzydła Ania Grzechnik zamykając czwartego seta wynikiem 25:22 i cały mecz 3:1 rewanżując się tym samym za porażkę z pierwszej rundy kiedy to Opolanki zwyciężyły u siebie 3:0.

MVP meczu: Wiola Komisarczyk

Sokół’43 AZS AWF Katowice – SMS Opole 3:1 (-23,22,22,22)

Sokół: Komisarczyk, Tetfejer, Grzechnik, Kubik, Kołodziej, Bekier, Szczurek (libero)

Baron, Olczyk, Mulna, Krzempek, Wierzbińska.

OMECZU NAPISALI RÓWNIEŻ - >>SIATKATKA.ORG<< oraz >>ŚLĄSK.SPORT.PL<<

  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy