header new

Wyjątkowe zwycięstwo Sokolanek…

Napisane: .


To był wyjątkowy mecz dla siatkarek Sokoła Katowice. Dwa dni wcześniej po ciężkiej chorobie zmarł ich wiceprezes i współzałożyciel klubu Krzysztof Turek.

Katowiczankom bardzo zależało na zwycięstwie w tym meczu chcąc zadedykować je zmarłemu prezesowi. Na prośbę przyjezdnych mecz rozpoczął się minutą ciszy, a po tym była już tylko siatkówka…. To był bardzo dziwny mecz, gdyż kolejne sety były zdominowane przez jeden z zespołów, który wygrywał je zdecydowanie. Pierwsza partia to udany początek gości, które zdobyły szybko trzypunktową przewagę i jak szybko ją zbudowały, tak szybko ją straciły .Decydujące w premierowej partii były błędy własne. Gospodynie z Kalisza popełniły ich tylko sześć przy trzynastu przyjezdnych. Ponadto zagrywka akademiczek kompletnie nie spełniała swojego zadania i rozgrywająca miejscowej drużyny mogło swobodnie rozgrywać piłki do swoich atakujących. Zasłużone i pewne zwycięstwo MKS-u Kalisz 25:19 i prowadzenie w meczu 1:0 stało się faktem. W drugim secie to blok był kluczem do zwycięstwa siatkarek Katowickiego Sokoła. Dzięki wzmocnieniu swojej zagrywki mogły one ustawić skuteczny i punktowy blok, co mocno deprymowało działania ofensywne kaliskiego zespołu. Prawdziwą zaporą nie do przejścia była w tej partii Wiktoria Kubik, która zanotowała 4 punktowe bloki. Dokładając do tego kilkanaście obron oraz cztery asy z zagrywki zwycięstwo Sokoła 25:18 było jak najbardziej sprawiedliwym wynikiem. W trzecim secie role się odmieniły. Kaliszanki poprawiły przede wszystkim przyjęcie zagrywki, co momentalnie przełożyło się na ich skuteczną grę w ataku. Znakomicie rozprowadzała akcje swojego zespołu rozgrywająca MKS-u i zdobywanie kolejnych punktów było dla atakujących gospodyń formalnością. Przyjezdne nie potrafiły odpowiedzieć tym samym. Pomimo wielu podbitych piłek w obronie nie potrafiły one skutecznie zamieniać ich na punkty. Tylko 27% skuteczność w ataku w tej partii nie dawały szans na nawiązanie wyrównanej walki z rozpędzonymi Kaliszankami. Ostatecznie wygrywają one 25:18 obejmując prowadzenie w meczu 2:1. Zmiana stron boiska i wszystko zmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Nagle do Katowiczanek wraca trudna i agresywna zagrywka. Dzięki niej ustawiają one skuteczny blok (3pkt).Ponadto ofiarna gra w obronie i tylko 8 błędów własnych pozwala na pełną kontrolę wydarzeń na boisku i pewne zwycięstwo 25:19. O wszystkim zadecydować musiał piąty, decydujący set. Bardzo dobrze rozpoczęły go Katowiczanki, które dzięki trudnej zagrywce Karoliny Wierzbińskiej obięły prowadzenie 3:0.Przewaga ta utrzymywała się jeszcze przez kilka kolejnych akcji, gdyż oba zespoły na zmianę zdobywały punkty. Po stronie gospodyń punktowała doświadczona Edyta Kucharska natomiast po stronie Katowiczanek ciężar zdobywania punktów w ataku wzięła na siebieMarcela Konowoł. Zmiana stron nastąpiła przy wyniku 8:6 dla gości. Kolejnych kilka akcji padło łupem rozpędzonych Sokolanek, które bardzo szybko osiągnęły czteropunktową i wydawać by się mogło bezpieczną przewagę 14:10.Przekonaliśmy się już jednak nie raz, że w siatkówce niema wyników których nie da się zniwelować i odrobić…Niewiele brakowało a bylibyśmy świadkami takiej właśnie sytuacji. Kolejne trzy akcje to nieustępliwa walka gospodyń o pozostanie w meczu nagrodzona trzema oczkami. Na szczęście dla przyjezdnych w kolejnej akcji rozgrywająca Sokoła dwukrotnie posłała piłkę do swojej środkowej, która za drugim razem skończyła piłkę dającą swojej drużynie upragnione zwycięstwo. Bardzo cenne dwa punkty w tym szczególnym meczu pojechały do Katowic pozwalając Sokolankom awansować na czwarte miejsce w tabeli.

MKS Kalisz – Sokół’43 AZS AWF Katowice 2:3 (19,-18,18,-19,-13)

  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy