header new

W ostatnim meczu 2015 r. Sokół Katowice po dobrej grze przegrał z liderem….

Napisane: .

Patrząc w tabelę przed rozpoczęciem tego spotkania większość kibiców zgromadzonych w hali Politechniki Opolskiej spodziewało się raczej łatwej przeprawy swoich ulubienic w starciu z zespołem, który zajmuje szóste miejsce w tabeli z czterema porażkami na koncie.

Prawdopodobnie również same siatkarki AZS-u Opole, które krocząc od zwycięstwa do zwycięstwa nie spodziewały się takiego oporu ze strony drużyny Sokoła Katowice. Przyjezdne grając w ,,jaskini lwa” postawiły jednak na szali wszystkie swoje umiejętności i przez trzy sety grały jak równy z równym z kandydatem do awansu do 1 ligi.

Początek meczu to mały falstart gości, które nim się obejrzały przegrywały już 11:2!.Nieco wystraszone i zdeprymowane Sokolanki popełniały proste błędy zarówno w przyjęciu jak i w ataku. Skrzętnie wykorzystywały to gospodynie budując swoją przewagę. Kiedy wszyscy na trybunach spodziewali się pogromu Katowiczanek nagle wszystko odmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Pojawienie się na parkiecie Renaty Bekier odmieniło o 360 stopni grę Sokoła. Uspokoiła ona przede wszystkim przyjęcie zagrywki, z którym Sokolanki miały ogromne problemy. Dzięki temu gra na siatce wyrównała się, a z każdą kolejną akcją to przyjezdne w tempie pendolino zbliżały się do coraz bardziej zaskoczonych Opolanek. Jak się ostatecznie okazało przewaga 9 oczek, które miały gospodynie nie wystarczyła im do zwycięstwa w premierowej odsłonie!. Końcówka seta to już gra na przewagi , w której więcej sportowego szczęścia miały siatkarki Katowickiego Sokoła kończąc tę partię asem serwisowym Wiktorii Kubik.
Drugi set był najlepszym w całym spotkaniu. Twarda, zacięta walka o każdy punkt mogła się podobać licznie zgromadzonej publiczności. Długie wymiany ze wspaniałymi obronami po obu stronach siatki mogłyby być ozdobą niejednego meczu w wyższej lidze. Mieliśmy w tej partii wszystko co w siatkówce najlepsze, a asy serwisowe i siatkarskie ,,czapy” podgrzewały jeszcze temperaturę, która i tak już sięgała wrzenia. Żaden z zespołów nie mógł odskoczyć na więcej niż dwa oczka. W końcówce seta to przyjezdne prowadziły 20:18, 21:19,22:21 i wydawało się, że są bardzo blisko sprawienia niemałej sensacji!. Opolanki pokazały jednak, że nie bez powodu są jednym z dwóch niepokonanych zespołów w tym sezonie w Polsce. Przeczekały napór Katowiczanek i w emocjonującej końcówce zachowały więcej zimnej krwi prowokując przeciwniczki do popełnienia błędów, które w konsekwencji dały im zwycięstwo 27:25 i wyrównanie w meczu 1:1.
Końcówka poprzedniego seta była momentem zwrotnym całego spotkania. Szczęśliwe zwycięstwo gospodyń, lub też porażka na własne życzenie gości odbiła się bardzo mocno na dalszych wydarzeniach tego meczu. Gospodynie niesione na fali zwycięstwa z poprzedniego seta kontynuowały swoją skuteczną grę. Natomiast po stronie Katowiczanek widać było, że porażka siedzi im mocno z tyłu głowy. Opolanki zaczęły również przeważać w elementach czysto siatkarskich. Przed wszystkim uwidoczniła się różnica w skuteczności w ataku. Po stronie Sokoła ,,zawiesiły się” lewoskrzydłowe, które miały ogromne problemy ze skończeniem swoich akcji na siatce. Pomimo wielu obron nie potrafiły one zamienić ich na punktowe kontry i różnica pomiędzy zespołami uwidaczniała się coraz bardziej. Ważną rolę w tym secie odgrywały również błędy własne popełniane przez obie drużyny. Katowiczanki popełniły ich aż osiem, przy tylko czterech Opolanek .Ostatecznie akademiczki z Opola wygrywają trzeciego seta 25:19 obejmując prowadzenie w meczu 2:1.
Warto jednak docenić waleczność drużyny z Katowic, która po raz kolejny ,,podjęła rękawicę” i od początku czwartego seta niezrażona porażką w secie numer trzy podjęła walkę. Siły, nieustępliwości, koncentracji wystarczyło im jednak do stanu 12:12. Później nie były już w stanie utrzymać takiej jakości i poziomu gry jak dotychczas. Od tego momentu nastąpił odjazd Opolanek, które jak rasowy bokser ,,wypunktowały” słaniającego się na nogach przeciwnika. Zdobyły sześć kolejnych oczek i wiadomo było, że nie wypuszczą wygranej z rąk. Zamykają tego seta wynikiem 25:13 i cały mecz 3:1.Było to ciekawe i emocjonujące spotkanie, w którym oba zespoły pokazały siatkówkę na wysokim, drugoligowym poziomie.
AZS Opole – Sokół’43 AZS AWF Katowice 3:1 (-23,25,19,13)

  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy