header new

Dobra passa Sokoła podtrzymana

Napisane: .

Czwarte kolejne zwycięstwo odniosły siatkarki katowickiego Sokoła. Po zeszłotygodniowym, bardzo cennym zwycięstwie na wyjeździe z MCKiS Jaworzno 3:1, tym razem Sokolanki podejmowały u siebie zespół MKS-u Świdnica

Oba zespoły przed tym spotkaniem zajmowały odpowiednio miejsca 5 i 6 zachowując realne szanse na walkę o pierwszą czwórkę. Po dramatycznym, choć nie stojącym na zbyt wysokim poziomie meczu zwyciężyły gospodynie 3:2 rewanżując się tym samym za porażkę 1:3 w pierwszej rundzie. Prawdopodobnie stawka tego meczu sparaliżowała od początku poczynania obu zespołów. Mnożyły się błędy własne, niedokładności i straty. Wydawało się, że jako pierwsze opanowały emocje gospodynie, które wygrały premierową partię 25:23.Niestety dla miejscowych kibiców od drugiego seta to przyjezdne rozdawały karty na boisku. Prowadzone przez bardzo doświadczoną Magdę Sadowską wykorzystywały każdą nadarzającą się okazję do zdobywania punktów. Po stronie gospodyń przez pierwsze trzy sety praktycznie nie działał atak ze skrzydeł, a pojedyncze akcje ze środka siatki to było za mało na skuteczną grę przyjezdnych. Trener Sokoła próbował różnych ustawień personalnych, aby znaleźć to optymalne na ten mecz. Porażka w drugiej i trzeciej partii odbierała kibicom nadzieję, że katowiczanki są jeszcze w stanie wrócić do gry. Trener miejscowej drużyny od początku czwartego seta desygnował do gry w miejsce Oli Baron-Magdę Płatek, oraz zamiast Uli Bejgi na parkiecie pojawiła się Martyna Kołodziej. Obie te zmiany okazały się strzałem w dziesiątkę. Pierwsza z nich poprawiła grę w ataku ze skrzydła, a także okazała się pewnym punktem w przyjęciu zagrywki. Natomiast Kołodziej zdobywała bezcenne punkty ze środka siatki, a także w bloku i z zagrywki. Dzięki temu w czwartym secie gra się wyrównała, a nawet w pewnym momencie zarysowała się przewaga Katowiczanek. Przy stanie 23:23 miało miejsce przykre zdarzenie, której bohaterką okazała się liderka świdnickiego zespołu Sadowska. Podczas przepychanki na siatce spadła ona na nogę jednej z zawodniczek gospodyń i skręciła staw skokowy. Dla niej był to już koniec gry tego dnia. Po dramatycznej końcówce akademiczki wygrywają czwartą partię 28:26 i o zwycięstwie musiał zadecydować piąty set. Zdecydowanie lepiej rozpoczęły go miejscowe odskakując szybko na 8:3. Dwie przerwy na żądanie wzięte przez trenera ze Świdnicy nie wpłynęły na obraz gry. Dopiero duże zamieszanie związane z błędami ustawienia przy stanie 9:5 dla miejscowych i dziesięciominutowa przerwa z tym związana wybiła z dobrego rytmu miejscowy zespół. Doszło do dramatycznej końcówki i od stanu 13:13 oba zespoły szły punkt za punkt. Tego dnia szczęście siatkarskie było jednak po stronie katowiczanek, które po bardzo emocjonującej końcówce wygrały 15:13 i cały mecz 3:2!.

Z ostatnich siedmiu meczów zespół Sokoła wygrał aż sześć i w dalszym ciągu zachował szansę na grę w najlepszej czwórce grupy drugiej.

Sokół’43 AZS AWF Katowice – MKS Świdnica 3:2 ( 23,-21,-13,26,13)

Sokół: Komisarczyk, Bejga, Surgut, Gasidło, Tetfejer, Baron, Szajer (Libero) oraz Kołodziej, Rudzka, Płatek, Płudowska, Kuliś.

  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy