header new

Wojciech Ferens: W Katowicach klimat jest świetny

Napisane: .

- Dopiero finał mistrzostw świata pokaże prawdziwe możliwości miasta, organizatorów i kibiców, którzy będą tworzyć atmosferę – przyznał Wojciech Ferens po sparingowym meczu z Effectorem Kielce rozgrywanym w stolicy Górnego Śląska. ZAKSA wygrała 3:1.

 

 


Mecze sparingowe żądzą się swoimi prawami – trener ma okazję przetestować różne warianty gry, a też i koncentracja nie zawsze jest maksymalna. Mimo wszystko wraz z graczami z Kielc stworzyliście niezłe widowisko.

Wojciech Ferens: Moim zdaniem była to fajna inicjatywa i dobry pomysł z rozegraniem takiego meczu. Szczególnie dla nas było to cenne, bo czeka nas ważna faza, faza play-off. Zmieniliśmy trochę charakter pracy na siłowni i fajnie jest się teraz sprawdzić w warunkach meczowych. W meczu z Effectorem swoją szansę dostali wszyscy gracze, nawet chłopaki z Młodej Ligi. Wyglądało to całkiem nieźle, zaprezentowaliśmy ciekawą siatkówkę i mogliśmy zagrać przed katowicką publicznością. Oby takich „akcji” było więcej. My lubimy grać, bo zdecydowanie bardziej każdy woli taką formę treningu niż stricte siatkarski, techniczny czy taktyczny trening.

Po tym spotkaniu sparingowym czeka was pojedynek z AZS-em Olsztyn, czyli kolejny w niedługim czasie mecz z twoim byłym klubem. Serce mocniej bije w konfrontacji z klubem z Olsztyna?

- Na pewno tak. Wcześniej graliśmy mecz z Czarnymi Radom i tam też były te dodatkowe emocje. To jest dla nas pozornie bardzo ważny mecz, bo ZAKSA nie wygrała spotkania o punkty z olsztynianami chyba od dwóch lat. Najprawdopodobniej będzie to nasz rywal w play-off, trafiliśmy na olsztynian także w Pucharze Polski, więc dla nas to będzie bardzo ważne spotkanie. Wydaje mi się, że w tych ostatnich dwóch miesiącach rozgrywek forma zespołów drastycznie się nie zmieni, bo trudno jest tak szybko stracić albo uzyskać wysoką formę. W takim stanie, w takich realiach jak zastanie nas AZS, w takich samych realiach my zastaniemy ich. Wszyscy chcemy pokazać się jak najlepiej, chcemy z nimi wygrać. Dla mnie to też bardzo ważny pojedynek. Chciałbym się pozytywnie zaprezentować we własnej hali przeciwko poprzedniemu klubowi. Trzymajmy za nas kciuki i liczmy na kibiców, bo oni są dla nas bardzo ważni.

W sparingu w Katowicach wszyscy czekali na wejście na boisko jednego gracza – Grzegorza Boćka. Grzegorz na parkiet nie wszedł, ale grał Dominik Witczak, który ostatnio notuje świetne występy. Przy takiej formie Dominika brak Boćka nie jest chyba aż tak zauważalny?

- Dla obu tych zawodników to jest taka czysta sportowa rywalizacja. Szczególnie cenne jest to dla Grześka, który jest młodym zawodnikiem. Dobrze jest, gdy czuje się na plecach oddech jakiegoś starszego, bardziej doświadczonego gracza. Nie jestem w stanie powiedzieć kto będzie grał w dalszej części sezonu, ale mając w razie czego Dominika na ławce możemy się tylko cieszyć. Dominik w swoim repertuarze ma ogromny wachlarz zagrań, który zaprezentował chociażby w Radomiu. Możemy być spokojni jeśli chodzi o tę pozycję. Karencja Grześka powoli mija i za niedługo znów będzie grał. Co prawda ostatnio trochę pechowo naciągnął mięśnie brzucha, ale wraca już do normalnej dyspozycji. No cóż, wracamy na mecze Pucharu Polski w pełnym składzie, mocno zmotywowani, a przede wszystkim w pełnym składzie.

W Katowicach od lat brakuje siatkówki na wysokim poziomie. Mimo tego na waszym meczu hala w Szopienicach była prawie wypełniona, więc widać, że zainteresowanie tą dyscypliną w tym mieście jest. Jak oceniasz klimat do siatkówki w stolicy województwa śląskiego?

- Moim zdaniem klimat jest świetny. Katowice to piękne miasto i naprawdę duże miasto. Spodek jest jedną z najlepszych hal w Polsce. Moim zdaniem dopiero finał mistrzostw świata w Katowicach pokaże prawdziwe możliwości miasta, organizatorów i kibiców, którzy będą tworzyć atmosferę. Co do zespołów klubowych – nie oszukujmy się, nie będzie łatwo zrobić tutaj zespołu ekstraklasowego, zwłaszcza męskiego na miarę PlusLigi. Tu trzeba naprawdę dużych pieniędzy, ludzi, którzy kochają ten sport i potrafią się zająć sprawami organizacyjnymi. Wiadomo, że Katowice są miastem, które na pewno na to stać. Można trzymać kciuki za siatkówkę w tym mieście i oby takich spotkań więcej, bo to frajda dla wszystkich.

W Polsce od jakiegoś czasu działa już projekt Siatkarskich Ośrodków Szkolnych, które zajmują się siatkarskim kształceniem młodzieży od podstawówki. Ty miałeś okazję przejść przez cały pion szkoleniowy, ale w nieco innym wydaniu. Czy ta inicjatywa może z Polski zrobić siatkarską potęgę na lata?

- To jest na pewno jakiś fajny sposób na zainteresowanie dzieci siatkówką, bo dzieciaki będą mogły się na poważnie skupić na tym sporcie. Wiadomo, że realia są takie a nie inne – z tych grup wyłoni się kilku czy kilkunastu zawodników, którzy będą grali na naprawdę wysokim poziomie. Moim zdaniem sama możliwość spotykania się z najlepszymi trenerami w Polsce czy nawet w swoim mieście, otrzymanie profesjonalnych warunków i sprzętu do trenowania to bardzo dużo. Ważną rzeczą jest też zwracanie uwagi na zdrowie, a tu też kładzie się na to nacisk. Często w tak młodym wieku właśnie odpowiednia dbałość o zdrowie jest czynnikiem kluczowym dla dalszych losów danej osoby. To jest świetna sprawa choć na razie u nas to dopiero raczkuje i na efekty trzeba będzie trochę poczekać. To też w pewnym sensie jeszcze bardziej pomoże popularyzować siatkówkę w naszym kraju, a ten sport na pewno jest tego wart.

 autor : Przemysław Rokitowski (siatka.org)

  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy