header new

Brak presji atutem Sokoła Katowice przed meczami play-off

Napisane: .

Ekipa katowickiego Sokoła 43 AZS AWF już w sobotę i niedzielę zagra pierwsze spotkania fazy play-off II ligi kobiet. Rywalkami zawodniczek trenera Zabielnego będzie AZS Politechniki Śląskiej Gliwice. – Każdy zaczyna z tej samej pozycji – przyznała Katarzyna Rudzka.

Siatkarki katowickiego Sokoła 43 AZS AWF Katowice po rundzie zasadniczej II ligi kobiet zajęły czwartą lokatę premiowaną dalszą walką o awans na zaplecze ekstraklasy. Podopieczne Krzysztofa Zabielnego zdołały wywalczyć to miejsce „rzutem na taśmę” wygrywając za trzy punkty mecz z Olimpią Jawor. Dla młodej drużyny z Katowic możliwość gry w play-off to duży sukces. – Jesteśmy dość młodym zespołem, a niektóre dziewczyny z pierwszego składu jeszcze rok temu grały w kategorii juniorek. Sam awans do play-off i możliwość zagrania z zespołem z Gliwic to dla nas sukces i nagroda za ciężko przepracowany sezon – przyznała rozgrywająca Sokoła, Katarzyna Rudzka. – W każdym meczu starałyśmy się dać z siebie wszystko tylko po to, by zapewnić sobie miejsce w pierwszej czwórce. Od początku wiedziałyśmy, że droga do tego celu będzie bardzo trudna, jednak cały czas wierzyłyśmy, że uda nam się tego dokonać. Traktujemy to jako szansę, by pokazać na co nas stać – dodała Marta Szajer.

Dotychczasowe występy sokolanek były trochę nieregularne, a gra zespołu momentami była niestabilna. W środku rundy zasadniczej ekipa ze stolicy województwa śląskiego znajdowała się na odległym miejscu i do gry w play-off było im bardzo daleko, jednak udana końcówka tej fazy zapewniła im miejsce wśród czołowych zespołów grupy 2. – Po pierwszej rundzie nasza sytuacja w tabeli nie była najlepsza, ale przez cały czas wierzyłyśmy, że uda nam się walczyć w play-off. Byłyśmy mocno zdeterminowane i udało się, chociaż kosztowało nas to dużo nerwów, bo do ostatniego meczu nie byłyśmy pewne awansu – opowiedziała Rudzka.

W pierwszej rundzie play-off siatkarki trenera Zabielnego zmierzą się ze zwycięzcą grupy, AZS-em Politechniki Śląskiej Gliwice. Zawodniczki prowadzone przez Krzysztofa Czaplę jeszcze przed startem rozgrywek były uznawane za jedne z faworytek do zajęcia pierwszej lokaty i walki o awans na zaplecze ekstraklasy. – AZS jest bardzo równym zespołem. Każda zawodniczka świetnie spisuje się na swojej pozycji. Są też bardzo doświadczoną drużyną, która nie bez powodu uzyskała pierwsze miejsce w tabeli. Jest to naprawdę trudny przeciwnik, któremu niełatwo będzie dorównać. Uważam jednak, że jeśli każda z nas zagra na swoim poziomie to kibice będą mogli oglądać zacięty mecz. Miejmy nadzieję, że wygrany przez nasz zespół – oceniła libero, Marta Szajer.

W zasadniczej części sezonu katowiczanki mierzyły się z zespołem z Gliwic dwukrotnie i dwukrotnie lepsze okazały się właśnie gliwiczanki. W starciach sokolanek z akademiczkami te pierwsze zdołały ugrać tylko jednego seta. Przewaga psychologiczna jest więc po stronie teamu z Gliwic. – W rundzie zasadniczej gliwiczanki dwa razy mogły cieszyć się z kompletu punktów po naszych meczach, jednak w play-off wszystko się zeruje. Każdy zaczyna z tej samej pozycji. Rywalki są pewne swoich umiejętności, ale występują w roli faworyta, co często powoduje dodatkowe emocje – uznała rozgrywająca Sokoła.

AZS Politechniki Śląskiej to rywal dosyć niewygodny, który co roku znajduje się w czołówce ligowej tabeli, a kilka sezonów temu miał okazję występować także na parkietach I ligi. Jaka jest więc recepta na ogranie zespołu trenera Czapli? – Przede wszystkim każda z nas musi zagrać na swoim dobrym poziomie i musimy jak najbardziej ograniczyć ilość własnych błędów. Z takim zespołem jak AZS nie możemy sobie pozwolić na proste błędy. Jeśli wszystkie przystąpimy do meczu skupione, na boisku pokażemy, że jesteśmy jednością i będziemy razem „gryźć” parkiet to mecze mogą skończyć się korzystnym wynikiem dla nas – uznała Szajer.

W katowicko-gliwickiej rywalizacji zespół Sokoła jest ekipą, na której nie ciąży żadna presja, natomiast zwyciężczynie grupy 2 mają jasno postawiony cel – awans do kolejnej fazy gier o I ligą. Atutem sokolanek w pojedynkach play-off może być właśnie ten brak presji i gra na luzie. – Ze względu na poprzednie wyniki nasze przeciwniczki mogą czuć się pewniej, jednak ta czwórka jest już dla nas sukcesem i nie ciąży na nas żadna presja wygranej. Chcemy się tylko odgryźć za poprzednie mecze. Uważam, że nasze rywalki nie mają nad nami przewagi, wydaje mi się nawet, że to my jesteśmy w bardziej komfortowej sytuacji. Gliwiczanki są pod presją i to one muszą sobie z tym poradzić – zakończyła libero Sokoła.

Autorem tekstu jest Przemysław Rokitowski (siatka.org)

  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy